Jeszcze nie tak dawno mówiłam że zostało mi 100 dni do wyjazdu, a dzisiaj nie śpię już od 6:30 bo równo za 21 godzin wylatuję. Serio, to już?! Cały czas się zastanawiam jak to będzie? Jak będzie na szkoleniu? Jak będzie wyglądało pierwsze spotkanie z HF? Czy będę w stanie się z nimi dogadać? Czy dzieci zrozumieją mój angielski a ja ich? Z jednej strony jestem cholernie zestresowana, a z drugiej nie mogę się już doczekać tego wszystkiego. Ale wydaje mi się to całkiem normalne.
Prezenty dla HF już gotowe, mam nadzieję że trafiłam.
HD - Czapka bejsbolówka (jest wielkim fanem i ma swoją kolekcję około 40 takich) z motywem mojego miasta, plus wódka żubrówka z trawką.
HM - Naszyjnik z bursztynem.
HB - Puzzle z mapą Europy na której zaznaczone są flagi i najsłynniejsze budynki każdego kraju. Karty do gry Piotruś z motywem miast Polski.
HG - Plecak łosia z napisem "Poland is cool" i gra memorki.
AU PAIR - Koszulka z napisem "Learn Polish it's easy" a na dole nasze trudne polskie słówka.
Dodatkowo dla całej rodziny dam torbę z polskim motywem w której będą nasze słodycze, jakieś breloczki, magnesy na lodówkę i podkładki pod kubki.
Od piątku jestem już w Warszawie, tak żeby się pożegnać i spędzić ostatni weekend ze znajomymi. Sobotnie śniadanie w stylu amerykańskim ze wszystkimi dało radę, no gdyby nie ta woda.. Pogoda jest wymarzona na taki ostatni weekend przed wylotem.
Teraz czeka mnie spędzenie na spokojnie dzisiejszego dnia, a już jutro po 15 godzinnej podróży wyląduję nareszcie w Nowym Jorku! Sama w to nie wierzę...
Powodzenia! Na pewno wszystko się ułoży tak jak sobie życzysz. :) Sama dopiero co miałam rozmowy z rodzinami, a za 42 dni lecę (co prawda będę au pair w Szwajcarii, ale stres taki sam). I pewnie nim się zorientuję, to te 42 dni minie jak dzień.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać tu częściej, bo każdy au pair blog to kolejne nowe doświadczenia!
Pozdrawiam,
http://my-swiss-paradise.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń